wtorek, 17 czerwca 2014

Święto narodowe Islandii

Dziś przypada święto narodowe Islandii. To 70-ta rocznica proklamowania Republiki (17.06.1944 r.). Celowo więc zaplanowaliśmy zakończenie naszej podróży na ten dzień w stolicy Islandii. Byliśmy ciekawi jak Islandczycy świętują. Z pewnością w świętowaniu przeszkodził im ulewny deszcz. Ale idąc do nieodległego centrum, cali ociekający wodą, pomimo kurtek i parasola mogliśmy zaobserwować, że pomimo niesprzyjającej aury Islandczycy siedzą przy swych domostwach pod rozstawionymi płóciennymi zadaszeniami i biesiadują. W samym centrum, nazywanych przez tutejszych rynkiem (taki niewielki placyk z oświetlonym neonami bistro pośrodku) rozstawiono głośniki i puszczano muzykę taneczną. Wyobraźcie sobie ulewny deszcz „walący” na głowy i uradowanych Islandczyków w pląsach. Niektórzy byli przyodziani w peleryny, większość była jednak w zwykłych ubraniach i ociekali wodą.


 Na ulicach skromne akcenty świąteczne: narodowe flagi oraz rozwieszone na latarniach baloniki w kolorach niebieskim i białym. My postanowiliśmy uczcić narodowe święto Islandii oraz zakończenie naszej przygody w pobliskim „Fish Market” gdzie serwują najlepsze islandzkie sushi. 


W sympatycznym ciepełku usadzono nas na wysokich stołkach, frontem do kuchni, gdzie mogliśmy przyglądać się jak przygotowuje się dla nas zamówione danie. W międzyczasie raczyliśmy się przepysznym chlebkiem z masłem (w Islandii w restauracji w oczekiwaniu na posiłek spożywa się chleb z masłem) i tatarem z łososia na czymś w rodzaju "krakersa'.


 Co tu dużo mówić – wszystko było pyszne. „Pyszność” wynikała między innymi zapewne z faktu, iż wszystkie składniki były bardzo świeże.

(zupa z langusty - wkładka)

(zupa z langusty - "po zalaniu zupą")



 Ukontentowani posiłkiem, choć całkiem przemoczeni powróciliśmy do naszego gesthousu. Ostatni wieczór upłynął nam na wsłuchiwaniu się w bębniący o szyby deszcz, co co jakiś było przerywane warkotem przelatującego nad nami i podchodzącego do lądowania na pobliskim krajowym lotnisku samolotu. To przypominało nam o naszym locie do domu już jutro.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna