Święto narodowe Islandii
Dziś przypada święto narodowe
Islandii. To 70-ta rocznica proklamowania Republiki (17.06.1944 r.). Celowo więc
zaplanowaliśmy zakończenie naszej podróży na ten dzień w stolicy
Islandii. Byliśmy ciekawi jak Islandczycy świętują. Z pewnością
w świętowaniu przeszkodził im ulewny deszcz. Ale idąc do
nieodległego centrum, cali ociekający wodą, pomimo kurtek i
parasola mogliśmy zaobserwować, że pomimo niesprzyjającej aury
Islandczycy siedzą przy swych domostwach pod rozstawionymi
płóciennymi zadaszeniami i biesiadują. W samym centrum, nazywanych
przez tutejszych rynkiem (taki niewielki placyk z oświetlonym
neonami bistro pośrodku) rozstawiono głośniki i puszczano muzykę
taneczną. Wyobraźcie sobie ulewny deszcz „walący” na głowy i
uradowanych Islandczyków w pląsach. Niektórzy byli przyodziani w
peleryny, większość była jednak w zwykłych ubraniach i ociekali
wodą.
Na ulicach skromne akcenty świąteczne: narodowe flagi oraz
rozwieszone na latarniach baloniki w kolorach niebieskim i białym.
My postanowiliśmy uczcić narodowe święto Islandii oraz
zakończenie naszej przygody w pobliskim „Fish Market” gdzie
serwują najlepsze islandzkie sushi.
W sympatycznym ciepełku
usadzono nas na wysokich stołkach, frontem do kuchni, gdzie mogliśmy
przyglądać się jak przygotowuje się dla nas zamówione danie. W międzyczasie raczyliśmy się przepysznym chlebkiem z masłem (w Islandii w restauracji w oczekiwaniu na posiłek spożywa się chleb z masłem) i tatarem z łososia na czymś w rodzaju "krakersa'.
Co
tu dużo mówić – wszystko było pyszne. „Pyszność” wynikała
między innymi zapewne z faktu, iż wszystkie składniki były bardzo
świeże.
(zupa z langusty - wkładka)
(zupa z langusty - "po zalaniu zupą")
Ukontentowani posiłkiem, choć całkiem przemoczeni
powróciliśmy do naszego gesthousu. Ostatni wieczór upłynął nam
na wsłuchiwaniu się w bębniący o szyby deszcz, co co jakiś było
przerywane warkotem przelatującego nad nami i podchodzącego do
lądowania na pobliskim krajowym lotnisku samolotu. To przypominało
nam o naszym locie do domu już jutro.
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna