Islandia - WOW!

Od jakiegoś czasu w naszych planach podróżniczych "chodziły" nam po głowach wyspy. Może Kanaryjskie? Może "szczekające"(czyt. urzekające) swym pięknem Azory? A może Madera - wyspa Cristiano Ronaldo? I tak przesuwając palec na mapie świata ku górze, zatrzymaliśmy się na Islandii. Islandia? A dlaczego by nie! Dotąd zwykle udawaliśmy się w tropiki, lub co najmniej do cieplejszych od Polski krajów.  Dlaczego więc nie spróbować chłodniejszego klimatu. Tak, spróbować, nim się ociepli :) ! Ale, już nie żartując, ta mistyczna kraina troli (większość mieszkańców wyspy w nie wierzy) lądowisk dla UFO (niektóre lodowce są za takowe uważane,) jest w istocie skarbem natury: przepięknych krajobrazów okraszonych wulkanami, lodowcami, gejzerami, wodospadami, rzekami i strumieniami różnych kalibrów, fiordami oraz ciekawą florą i fauną. No i do tego nieustający o tej porze roku dzień. Uciekając od zgiełku naszej codzienności, możemy liczyć tam  na ciszę i spokój, wszak na jednym kilometrze kwadratowym żyją tam statystycznie 3 osoby, a aż 2/5 mieszkańców skupia się w liczącej zaledwie 119 tys. mieszkańców stolicy - Reykjaviku. A więc Islandia!

Przygotowując się do wyprawy na Islandię, znaleźliśmy na jej temat kilka zaskakujących informacji.

Czy wiecie że ...

- będąc na Islandii można być jedną nogą w Europie, a drugą w Ameryce (tu stykają się dwie płyty tektoniczne: euroazjatycka i amerykańska),

- 11% powierzchni kraju zajmują lodowce, z których największy jest wielkości Korsyki,

- średnia roczna temperatura w stolicy wynosi 5 stopni C, średnia temperatura lipca wynosi 11 stopni     C, zaś stycznia jest wyższa niż w Nowym Jorku, bo -0,4 stopnia C (to wpływ prądu zatokowego),

- często zdarzają się tu trzęsienia ziemi, ale rzadko są katastrofalne,

- Islandczycy zużywają najwięcej energii elektrycznej (długie noce zimą), ale aż w 86% domów      ogrzewanie zapewnia gorąca woda z wnętrza ziemi (w 100 procentach zasilane są nią baseny),

- z tych samych powodów Islandczycy są największym producentem bananów w Europie! (oczywiście w szklarniach),

- napojem narodowym Islandczyków jest... kawa (oczywiście obok tranu :)),

- Islandczycy są rekordzistami świata w wypijaniu Coca-Coli na głową mieszkańca,

- wśród Islandczyków jest jedna z największych na świecie średnich długości życia kobiet i mężczyzn,

- na Islandii jest najmniejsza umieralność niemowląt na świecie,

- na Islandii jest najczystsza woda na świecie,

- choć na Islandii jest dwa razy więcej owiec niż ludzi, to ci ostatni najczęściej na świecie chodzą do    kina,

- na Islandii wydaje się najwięcej książek, w przeliczeniu na głowę mieszkańca,

- Islandia posiada najstarszy na świecie parlament (Althing), który powstał w 930 roku !,

- Vigdis Finnbogadottir to pierwsza na Islandii kobieta-prezydent, a zarazem pierwsza kobieta prezydent   na świecie,

- język islandzki w formie niezmienionej przetrwał 1000 lat,

- najliczniejszą po Islandczykach grupą etniczną na wyspie są ... Polacy!,

- na Islandii, której wielkość to zaledwie 1/3 powierzchni Polski, znajduje się ponad 60 lotnisk,

- główna droga nr 1 okalająca wyspę ma na pewnych odcinkach nawierzchnię szutrową.

- wiele dróg przecina rzeki i strumienie, które trzeba pokonać używając samochodów terenowych.

No może wystarczy już tych wyliczanek, a nawierzchnię dróg i pokonywanie brodów wypróbujemy osobiście.

Tak więc Islandia, po "zabookowaniu" lotu, noclegów i środka transportu na wyspie, stała się dla nas faktem.

Udajemy się do Islandii "łołerem", czyli islandzkimi liniami WOW-Air, które przewiozą nas bezpośrednio z Warszawy do Reykiaviku. Startujemy  9.06.2014 z Okęcia o 22:05, by po nieco ponad 4 h lotu, o 0:10 10.06.2014 (różnica czasu -2 h) wylądować na międzynarodowym lotnisku w Keflaviku (oddalony o 40 min. jazdy od Reykiaviku).

 Na lotnisku ma oczekiwać już na nas "odkurzacz", czyli Dacia Duster, którym pokonywać będziemy drogi i bezdroża Islandii. Powrót do Warszawy 18.06.2014 o 21:20.

Zatem Islandia - wow!

Zapraszamy do "śledzenia" nas w kolejnych postach bloga.

Maria, Tomasz i Wojciech.